sobota, 9 maja 2009

Jasny chlebek na zakwasie



Przepis ze strony mirabbelki, u której ten chlebek wygląda nader okazale. Na swoje potrzeby zrobiłam chleb podłużny.

# -> przypisy szombi

No to "zaczyn"amy:

5 łyżek maki pszennej 550
0,5 szklanki wody [plus 1-2 łyżki]
1-2 łyżki zakwasu żytniego

składniki zaczynu wymieszać, przykryć i zostawić do przefermentowania na 12-16 godz w temperaturze pokojowej.

Następnego dnia potrzebujemy w kuchni około 3 godzin z przerwami, aby:
dodać do przefermentowanego zaczynu:

400g mąki pszennej 550
50g mąki żytniej
ok. 1 szklanki wody
1 łyżeczka soli

Wymieszać wszystkie składniki ciasta oprócz soli, tak długo aż się połącza. W razie potrzeby dodać wody lub mąki. Odstawić całość przykryte na około 30 min. Dodać sól i wyrabiać jeszcze raz przez ok. 2 min. Ciasto powinno być niezbyt ścisłe. Im mniej ścisłe ciasto uda nam się zrobić, tym lepszy efekt końcowy.

Wyrobione ciasto wkładamy do miski lekko wysmarowanej olejem, obracamy, zęby całość pokryła się warstwa tłuszczu [łatwiej wyjmować do odgazowania]i odstawiamy do wyrośnięcia, łącznie na około 2,5 godziny.

# czasami trzeba czekać 3,5 godziny ;) zależy jaka panuje temp. otoczenia

W trakcie wyrastania "przebijamy" ciasto 3-krotnie. Po raz pierwszy po 50 minutach,czyli lekko wyrośnięte ciasto wyjmujemy, a raczej wyrzucamy z miski na lekko oproszony maka blat. Odgazowujemy, czyli rozpłaszczamy lekko na blacie, formując prostokąt, dzielimy go w myślach na 3 części, zakładamy dolną na górna, lekko przyciskając, potem górną na dolną [tak jak się składa list do podłużnej koperty], potem lekko zakładamy krótsze boki do środka, formując kulę i z powrotem do miski na kolejne 50min.
Jeszcze raz powtarzamy czynność odgazowania bochenka j/w i znów odstawiamy na 50 min.

# u mnie czas się wydłużył do 60 min, kiedy to ciasto zauważalnie urosło...

Po tym czasie i ostatnim wyrośnięciu, formujemy delikatnie podłużny bądź owalny bochenek, układamy w koszyku do ostatniego wyrośnięcia na ok. 2 lub 2,5 godz. w temp. ok. 24 st. lub w zimnie w temp. 10 st. ok. 8 godz. [bardzo polecane].

# mój bochenek rósł w koszyczku 2,5 godz. w temp. 22 st.

Po całkowitym wyrośnięciu odwracamy energicznie koszyk, wykładamy ostrożnie na łopatę wysypaną mąką, nacinamy i wkładamy do piekarnika, najlepiej z rozgrzanym kamieniem.

# wyrzuciłam bochenek na blachę, potraktowałam nożycami, ale jak się później okazało troszkę nieskutecznie...

Pieczemy w temp. 240 st. ok. 40-45 min.

# w moim piecu blachę należało umieścić na dolnej półce, a nie na drugiej od dołu jak kazała tzw. babska intuicja...

Chleb wyrasta nadspodziewanie dobrze, najpierw w koszyku, potem jeszcze w piekarniku. Lekko kwaskowaty smak, delikatny, elastyczny miękisz chleba z dużymi dziurami.

# u mnie dziurki wcale nie były aż takie duże, raczej normalne. Smak... pamiętam taki z dzieciństwa. Tego się nie da opisać, to trzeba upiec i zjeść!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

smakowało?