środa, 1 września 2010

Omlet o 5- ej nad ranem

Od szamańskie praktyki
Porcja na 1-ą prawie wyspaną osobę:

Weź:
-> 2 kurze jajka, oczywiście od przesympatycznego gościa z Rynku na Tatrzańskiej
-> zielony pieprz ze sklepu na Pietrynie - dwa obroty młynka w zupełności wystarczą
-> sól morską: szczypty dwie - wypatrzoną w Carrefour-e, po uciążliwych wojażach między regałami
-> otręby orkiszowe: 1 łyżeczkę - złowione w sklepiku na Tatrzańskim Rynku
-> mąki gryczanej: 1 łyżeczkę - również u w/w
-> słodką śmietanę lub mleko: 1 łyżkę - nabyte u bliżej nieznanej Pani, która miała radosne usposobienie wiejskiej gospodyni

Zamerdaj intensywnie, jakimkolwiek narzędziem - lecz: bez użycia prądu.

Wlej na patelnię z rozgrzanym klarowanym masłem,
posyp posiekanym szczypiorkiem [niekoniecznie] i pomidorkami koktajlowymi [wymagane].
Nakryj pokrywką lub obróć omlet na drugą stronę, coby się dopiekł.

Jeśli zasobność Twojego domowego ogródka na to pozwala, to świeżo zerwane liście bazyli będą cudownym uzupełnieniem. Uwaga! dopiero po przełożeniu omleta na talerz.

Wystarczy odrobina miłości i każde inne miejsce jest równie wspaniałe: to zakupowe i to konsumpcyjne.

Do tego atmosferę podkręci: kawa zbożowa polska Kujawianka swieżo parzona.

1 komentarz:

  1. Oj Grażynko, Grażynko. Jaki fajny wpis. Bardzo mi się podoba i strasznie się uśmiałam czytając kolejne kroki przygotowania omletu :-)

    OdpowiedzUsuń

smakowało?